Z tą rodzinką ustalaliśmy termin sesji dość długo. Albo my byliśmy nie do osiągnięcia, albo któraś z dziewczynek się rozchorowała...ale udało się...koniec sierpnia...ostatnie podrygi wrzosów... 3 piękne małe damy...i dwójka wspaniałych rodziców...przyjemne popołudnie z kapryśną pogodą, ale sesję uznajemy za jak najbardziej udaną :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz